niedziela, 3 kwietnia 2011


Na Głos ludu ! ... wielokrotnie wyrażane było dążenie do wielopokoleniowego spotkania, przy średniej temperaturze ciała uczestników 36.6 ° C, bez welonu, gorzkiej wódki i t.p. atrakcji. Po prostu Zlot Rodzinny 2011 w formie pikniku, biwaku lub w innej uzgodnionej formie. Przymiarki trwały wiele lat, sporo z nas piknikuje już w innym wymiarze, a w tym czasie bociany trochę powiększyły nasze szeregi. Doszło do tego, że z niektórymi się nie znamy. Znamy swoje umiejętności przetrwania, im trudniej tym bardziej się mobilizujemy. Nowy 2011 Rok postawił nas niewątpliwie w kolejnych, trudnych sytuacjach. Zmobilizujmy się zatem i spotkajmy latem. Jest czas żeby wystąpić o kredyt, zacząć odkładać np. za każde brzydkie słowo, lub sprzedawać surowce wtórne, żeby sfinansować udział w pikniku. Zwróci się na pewno, będzie czym, gdzie i do czego. Wszystko co potrzebne do pikniku, czyli trawę i pogodę deklaruję się zapewnić Koszalinianie. Co do jakości gwarancji jednak nie dają. Jako bonus dla zmotoryzowanych, może być parking strzyżony. Po aktywacji SMS em. Każda czująca więź rodzina, a także niezrzeszeni utożsamiający się z rodziną jak i nasi wierni sympatycy mogliby przybyć własnym, wynajętym lub ogólnie dostępnym transportem, z własnym kocem, koszem piknikowym i rapacholinem. Za środki ze zrzuty, gdyby starczyło, zakupiłoby się zakąskę, popitkę i alka prim lub zorganizowało zdrowotną, ekologiczną wycieczkę nad morze. Do dyspozycji pole „wymiotowe” dla zaprawionych turystów oraz urozmaicone noclegi dla dzieci i młodzieży.

Brak komentarzy: