Żeby zwyciężyć stres i frustrację, wynikającą z samotnego, niestety, prowadzenia niniejszego bloga, zająłem się kolejnym.
Nie liczę tam na nikogo i to jak sądzę uchroni mnie od porażki jakiej doznałem próbując udzielać się na niwie rodzinnej.
W poczuciu zobowiązań do uczestnictwa w życiu rodzinnym, spróbowałem gromadzić materiały do wizualizacji drzewa genealogicznego. To trudne zadanie. Podejmowałem je już wielokrotnie, niestety utraciłem większość danych nie zadbawszy o systematyczną archiwizację. Jak przypuszczam straciłem sporo też z motywacji, bo efektywność moich starań jest niezadowalająca mnie. Do tego jeszcze demotywatory !
Ot chociażby, między innymi, konstrukcja drzewa jaka miałaby posłużyć za szkielet - tło. Nie zadowala mnie pod względem estetycznym, nie zapewnia należytej powagi. Bardzo dobrze, natomiast, odzwierciedla stan naszych obecnych stosunków rodzinnych, ujawniający się ostatnio.
Nie spodziewam się niczyjego udziału w dyskusji, bo blogu tego nikt nie czyta. Pytania moje są retoryczne i skierowane w próżnię. Pozornie, bo licznik wskazuje ponad 600 odwiedzin (moje nie są rejestrowane). Ten post też pozostawię na jakiś czas, niech się sezonuje.