czwartek, 23 czerwca 2011

No to się narobiło !

Rozstrzygnięcia nie ma i nie było.
Czyżby referendum miało być niezbędne ?           Wynik referendum i osiągnięcie zamierzonych celów zdecydowanie uzależnione jest od pytań i zdolności pojmowania uczestników. Mając od dłuższego czasu, do czynienia na tym blogu, ze  spychologią wykoncypowałem prosty zestaw pytań i sugestie odpowiedzi. Pozwoliło by  to mnie analizować, już przewidywalny wynik i prowadzić odpowiednią agitację. Rezultat jest pewny, tyle że mnie nie znany, ale jak zwykle życie zweryfikuje.
Uzasadniona też jest obawa o frekwencję w tym referendum i w związku z tym jego ważność. Zdaję sobie sprawę, że nie posiadam wystarczającej siły przebicia w swoim pokoleniu i wzbudzam zero zainteresowania u pokoleń młodszych. Jedynie nie zawiodłem się na wsparciu żony i dzieci, jak zwykle zresztą. Trzeba jednak już coś postanowić, żeby potencjalni gospodarze Zlotu wiedzieli kiedy mogą przyjąć postawę spocznij. A ja poprosił bym kogoś by dalej pociągnął ten blog. Można by przez kolejny rok poutyskiwać że Zlot się nie udał. Dotychczasowe znaki wskazują, że spotkania rodzinne mogą się odbyć w grupach 2, 3, 4 osobowych ludzi związanych słowem, przysięgą, adresem, pracą, kredytem itp.